Prolog
*gdzieś w Polsce*
-Demi , Emily, Joy, Oliv pośpieszcie się za godzinę mamy samolot do Londynu!!!-powiedziała Rose, najstarsza i najdojrzalsza z piątki dziewczyn .
-już, czekaj chwilę tylko spakuję trochę książek!-powiedziała Emily, najmądrzejsza z paczki
-jak myślisz Rose tytoń można włożyć do walizki czy bagaż podręczny?-teraz mówiła Joy ta najbardziej niegrzeczna
-stój muszę się porzegnać ze Milą- mila to ukochany kot Oliv...
-Emily masz jeszcze miejsce w walizce bo mi się słodycze nie zmieszczą...-to powiedziała Demi, nasz głodomór.
-Dziewczyny szybciej bo nie zdążymy na samolot!-powiedziała Rose.Wszystkie od razu zbiegły już z walizkami.
-Demi... przed chwilą był obiad a ty już coś jesz...-Joy wyraźnie nie miała humoru...
-Nooo głodna jestem... a ty...znów palisz ot co!-powiedziała Demi na co Joy popatrzyła chytrze na nią
-bo to mój nałóg!
-Jak tak to to też mój nałóg!-gdy Demi to powiedziała wszyscy zaczęli się śmiać
-no ejjjj
-okej Demi zjedz to do końca i chodź bo taksówka czeka pod blokiem...
-Okej....-wszyscy wsiedliśmy do taksówki i ruszyliśmy na lotnisko...
*po piętnastu minutach*
-Przez ciebie się spóźnimy głodomorze jeden!-Powiedziała Oliv
-Nie gadaj tylko biegnij !-mówiła Emily uspokajająco...
-Jeszcze my!-krzyknęliśmy gdy zamykali drzwi do samolotu ale na szczęście udało się i za 4 godziny będziemy w Londynie
*gdzieś w Los Angeles*
-chłopaki szybciej spóźnimy się na samolot-mówił Louis
-zaczekaj nigdzie nie mogę znaleźć moich papierosów-mówił Zayn
-a ja nigdzie nie widzę mojej koszulki z kotem...-to powiedział Harry
-A kiedy będzie obiad?-powiedział Niall
-głodomorze był zaledwie piętnaście minut temu!-krzyczał Liam szukając książki po półkach...
-chodźcie bo się spóźnimy...
-okej...-lecimy samolotem do Londynu jesteśmy juz w samolocie i zostały cztery godziny lotu...
*na lotnisku w Londynie*
-dziewczyny chodźcie, bo się spóźnimy!
-Gdzie się spóźnimy?
-niewiem ale spóźnimy sie!
-no dobra ale jak wyjdziemy to se zapale okej?
-okej ale chodź, gdzie jest Demi?
-tutaj!-Demi wyszła z jakiegoś korytarza trzymając w reku paczkę Haribo...
-Demi...nie przesadzaj...ach okej chodźmy...
Idąc dziewczyny nie zauważyły że prosto na nich zmierzają chłopcy z 1D i w końcu zderzyli się...
-Debile uważajcie jak chodzicie!!!!-krzyknęła na cały głos Joy trzymając w ręku papierosa tak jaki i Zayn
-Joy uspokój się to było niechcący prawda?-powiedziała Emily trzymając w ręku książke taką samą jak Liam .
-no własnie oni nie chcieli...-powiedziała Oliv w takiej samej bluzce jak Harry tylko damskiej...
-a tak wgl kim wy jesteście że tak se z ochroną chodzicie po lotnisku- powiedziała napychając się Haribo Demi, a Niall widząc tę słodkość ślinił się...
-my jesteśmy One Direction...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz