Rozdział 2
-dziewczyny nie uwierzycie kogo w parku!
-chłopaki nie uwierzycie kogo spotkałem w parku!
-kogo?! Demi gadaj bo nie wiemy czego się spodziewać!
-kogo spotkałeś głodomorze? Królewnę głodomor?!
-...tego głodomora z lotniska!
-Tą Demi z lotniska!
-co?!ale jak to możliwe?!-dziewczyny i chłopcy
-no nie wiem siedziałam na ławce i nagle siada koło mnie i się ślini na widok Haribo więc mu trochę daje, a jak wszystko zażarł to poszłam do domu...
-nie wiem siedziała na ławce i nagle dała mi trochę Haribo a potem poszła gdzieś...i już jej więcej nie widziałem...
-wiesz co Niall, a dałeś jej numer co?
- no właśnie nie dałem...
-głupku wiesz co!
-no dobra może jeszcze ją spotkam...
-ach skąd tutaj się wziął... albo nie przejmuj się i po prostu żyjmy jak zazwyczaj okej...
-no dobra...
-ale najpierw...mam dla was niespodziankę....
-jaką?!
-mam bilety na najlepszą imprę blisko naszego domu...
-to super kiedy ona jest?
-dziś wieczorem idziemy?
-no jasne że tak!
-a ty Rose idziesz?
-sory dziewczyny ale trochę źle się dziś czuję więc idźcie beze mnie
-nie będziesz miała za złe że idziemy bez ciebie...
-nie przecież to jest droga impra więc idźcie...
-no to dobra więc pa...
-chłopaki idziemy na imprezę co?
-okej może jakieś fajne laski poznamy...
-nooo a więc chodźmy!
*na imprezie*
-chłopaki czy one wam kogoś nie przypominają?
-a czy to nie są... - w tej samej chwili dziewczyny odwróciły się i ich wzroki skrzyżowały się
-orzesz...-powiedziały patrząc na chłopców...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz